67794
post-template-default,single,single-post,postid-67794,single-format-standard,stockholm-core-1.0.6,select-theme-ver-5.1,ajax_fade,page_not_loaded,wpb-js-composer js-comp-ver-5.7,vc_responsive

kutia

„Bez kucyi nie było w Polsce uczty wigilijnej ani u kmiecia, ani u magna¬ta, lub nazwa powyższa była tylko powszechną na Litwie, Rusi i Podlasiu”
    Na wschodnich Kresach Polski wieczerza wigilijna nazywana była kutią, co pochodzi od nazwy tej potrawy. Danie to jest przysmakiem wschodnim, a dawaną jej granicę zachodnią stanowiła Wisła. Sama nazwa wywodzi się od kukkia z greckiego, a do Polski dotarła razem z napływem ruskim jako „kucija” lub inaczej „kutja”. Jak podają wierzenia ludzi z Polesia, w dniu narodzin Pana Jezusa Matka Boska jadła na kolację „kutję” i dlatego też w żadnym kresowym domu nie mogło jej brakować podczas kolacji wigilijnej. Spożywanie kaszy z pęczaku z makiem i miodem u pogańskich Słowian było wyrazem zgody. Do sporządzania kutii używano tylko jęczmienia, który był ziarnem boskim, a do którego dodawano miód — wyraz słodyczy, i mak — sprawcę spokoju i spoczynku. Nazwę wywo¬dzono od kucia, czyli obijania jęczmienia w stępie, aby otrzymać pęczak. Część kutii rzucano ku niebu i tym sposobem „zdejmowano urok sprowadzający nieurodzaj”. Kutię trzymano w garnku na „pokuciu”, czyli w kącie na ławie pod obrazami świętych, gdzie stała przez całe święta, by móc służyć za pokarm duchom zmarłych. Jak nakazuje bardzo stara tradycja, muszą być trzy podstawowe składniki kutii: zboże, mak i miód. Pozostałe dodatki zależą od tradycji ro¬dzinnej, inwencji gospodyni oraz posiadanych składników.

No Comments

Post a Comment