58353
post-template-default,single,single-post,postid-58353,single-format-standard,stockholm-core-1.0.6,select-theme-ver-5.1,ajax_fade,page_not_loaded,wpb-js-composer js-comp-ver-5.7,vc_responsive

odmrożenia

Jest ich, podobnie jak oparzeń, 4:

  • I stopień – czujemy ból, pieczenie i swędzenie. Dopóki go czujemy jest bardzo dobrze. Skóra staje się blada, sino-czerwona i może pojawić się obrzęk.

  • II stopień – mamy uszkodzone nerwy, a na skórze pojawiają się pęcherze wypełnione płynem surowiczym.

  • III stopień – obumiera nie tylko skóra, ale i znajdujące się tuż pod nią tkanki. Rozpoczyna się też pierwszy etap martwicy.

  • IV stopień – ciało sztywnieje, oddech i tętno słabną, mogą pojawić się majaki, a martwica obejmuje całe części ciała. Zazwyczaj są to palce, dłonie, czy stopy.

Nie wygląda to najlepiej, dlatego powinniśmy starać się zapobiegać takim sytuacjom. W tym wypadku profilaktyka jest naprawdę ważna. Przede wszystkim istotna jest odzież. Przebywając w niskich temperaturach zadbajmy, aby nas chroniła, zatrzymując ciepło. Najlepiej jest ubierać się na tzw. cebulkę, ponieważ kilka warstw odzieży powoduje, że między nimi zbiera się powietrze, które przyjmuje na siebie rolę izolatora. Ważne są także buty. Nie mogą być za ciasne i muszą być wygodne. Istotne jest nakrycie głowy, gdyż, jak dowiedziono, najwięcej ciepła tracimy przez głowę. W skrajnie niskich temperaturach warto zadbać o maskę ochronną na twarz, dzięki której nie popękają nam naczynka krwionośne. Powinni o nich pamiętać narciarze, bowiem często narażeni są na mroźny wiatr. Nie zapominajmy o rękawiczkach. Zaleca się jednopalczaste, aby pozostałe palce mogły się ogrzewać wzajemnie. Powinniśmy też dbać o odpowiednie nawilżenie organizmu i starać się nie dopuszczać do odwodnień. Na dużym mrozie należy unikać bezpośredniego kontaktu skóry z metalem, bowiem może dojść do poważnych poparzeń skórnych. Jeżeli jednak nie udało się zapobiec przykrym konsekwencjom i pojawiły się pierwsze objawy odmrożenia, warto wiedzieć, jak pomóc w takiej sytuacji. Przede wszystkim poszkodowanego trzeba rozgrzać. Należy jednak pamiętać, iż trzeba to robić stopniowo, aby uniknąć szoku termicznego i uszkodzenia mózgu. Wszystko zależy od warunków, w jakich znaleźliśmy się. Można ogrzewać własnym ciałem, można przy pomocy dodatkowej odzieży. Skuteczna jest także kąpiel w wodzie o temp. 30 st. C. Temperaturę zwiększamy odpowiednio w czasie do 36, 38 i 40 stopni. Należy podać ciepłe, ale nie gorące napoje. W żadnym wypadku nie wolno pić alkoholu. Dobra będzie herbata. Rany można opatrzyć jałowym opatrunkiem. Nie wolno przekłuwać pęcherzy, ponieważ może dojść do infekcji. W zależności od tego, jak silne są zmiany skórne, podejmujemy decyzję o wezwaniu pogotowia, bądź nie. Lepiej jednak w przypadku nawet najmniejszych wątpliwości skonsultować się z lekarzem. Z pewnością nie zaszkodzi, a może w miarę szybko i skutecznie zmniejszyć nasze cierpienie. Odmrożenia to jedna z niewielu sytuacji, kiedy powinien nas cieszyć ból. Dopóki boli, dopóty oznacza to, że odmrożenia dotyczą tylko skóry, natomiast nasze tkanki są nienaruszone. Jak zauważył Lichtenberg: „Człowiek bardzo się uskarża przy każdym bólu, a tak rzadko się cieszy, gdy go nie czuje”. Ból bywa i fizyczny i psychiczny. W przypadku zaś odmrożeń, po prostu cieszmy się, że nas boli. Ciężko wymusić w sobie radość, gdy cierpimy. Jednak i cierpienie ma swoje stopnie. Gdy odmrożenie boli oznacza to, że jest to tylko jego namiastka i mogło być znacznie gorzej.

 

No Comments

Post a Comment