57473
post-template-default,single,single-post,postid-57473,single-format-standard,stockholm-core-1.0.6,select-theme-ver-5.1,ajax_fade,page_not_loaded,wpb-js-composer js-comp-ver-5.7,vc_responsive

Rokowania

Zdiagnozowanie dyskalkulii nie jest łatwe ponieważ nauka matematyki zaczyna się w wieku szkolnym. Toteż, często trudno jest odróżnić czy problem rzeczywiście ma swe podłoże w tym zaburzeniu, czy też wiąże się raczej z nieumiejętnością przyswojenia materiału przez ucznia bądź zaniedbaniem dydaktycznym ze strony nauczyciela. Różnica polega na tym, że nawet przy początkowym nie rozumieniu matematyki, a przy tym kompetentnym podejściu nauczyciela, dziecko, które nie cierpi na dyskalkulię, będzie w stanie pojąć poszczególne działy materiału, zapamięta je i będzie mogło uczyć się następnych. Pierwsze symptomy dyskalkulii można zauważyć już w chwili, gdy dziecko zacznie chodzić do szkoły. O ile w przedszkolu niechęć czy nieumiejętność zabawy klockami i rysowania może być też objawem dysleksji, o tyle w późniejszych klasach dyskalkulia objawia się brakiem orientacji w geometrii, nieumiejętnością odróżnienia prawej od lewej strony, czy też niemożnością opanowania tabliczki mnożenia, albo odczytania lub zapisania dużych liczb.

U każdego dziecka, problem dyskalkulii objawiać się może inaczej i na innym poziomie jego wykształcenia. Ważnym jest, by już w wieku przedszkolnym obserwować z czym dziecko ma problemy i co sprawia, że się zniechęca. Do rozwiązania problemu konieczne jest zrozumienie jego istoty, dlatego nie opracowano jednolitego planu radzenia sobie z dyskalkulią. Istnieją jednak podstawy, dzięki którym dziecko nauczy się adekwatnego podejścia do matematyki i wypracuje własne sposoby radzenia sobie z trudnościami.  Kluczowe, na początku terapii dyskalkulii jest umiejętne podejście do dziecka i zachęcenie go do nauki w taki sposób, by poczuło, że przedmiot jego nauki uczy go nowych odkryć i rozwiązań. Nauka liczenia i bardziej złożonych operacji matematycznych przyjdzie dopiero wtedy, gdy dziecko zrozumie i opanuje takie pojęcia jak: pojęcie czasu, wielkości, przestrzeni, liczb, wagi oraz następstwa, w którym rzeczy zachodzą po sobie. By matematyka nie stała się dla dziecka „złem koniecznym”, należy znaleźć w niej choć jeden dział, w którym dziecko czuje się pewniej, np. geometria. Wbrew pozorom nie jest to zadanie łatwe. Jeśli uczeń z dyskalkulią czuje się pewniej w innej dziedzinie, w której może pełniej się realizować, nie należy tego zaniedbywać. Wzmocni to jego poczucie własnej wartości, dzięki czemu chęć doskonalenia się przyjdzie mu łatwiej.

No Comments

Post a Comment